Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej
Po 123 latach zaborów państwo polskie odzyskało niepodległość. Sen pokoleń walczących o wolność w końcu się ziścił. 11 listopada 1918 roku władza wojskowa zostaje przekazana Józefowi Piłsudskiemu, a w Compiègne ententa zawarła rozejm z Republiką Niemiecką- ten jesienny dzień uznajemy za ,,dzień niepodległości’’. Odzyskanie suwerenności stało się początkiem trudnej drogi w budowaniu nowej Rzeczypospolitej. Nasza dyplomacja podobnie jak państwo tworzona była niemalże od podstaw . Polska nie posiadała stałych granic, ani uznania na arenie międzynarodowej i temu będzie podporządkowana polityka zagraniczna w latach 1918 – 1923. Po tym okresie do wybuchu II wojny władze polskie będą starały się chronić to, co odzyskaliśmy 11 listopada - poprzez różne zabiegi dyplomatyczne, co niestety nie uchroniło nas do tragicznego września 1939 roku.
Dwie drogi w polityce zagranicznej
W polityce zagranicznej w pierwszych latach istnienia II Rzeczypospolitej wyróżniamy dwie drogi: federacyjną i inkorporacyjną. Za najważniejszego propagatora pierwszej koncepcji uważany jest Józef Piłsudski. Naczelnik uważał, że głównym wrogiem odrodzonej Rzeczypospolitej jest Rosja, bez znaczenia, kto w niej panuje. Żeby się jej przeciwstawić postanowił utworzyć związek niepodległych państw (Litwa, Białoruś oraz Ukraina), powiązanych silnym sojuszem z Polską. Druga koncepcja to wizja Romana Dmowskiego, który twierdził, że polska granica na wschodzie powinna sięgać tam, gdzie możliwa będzie asymilacja zamieszkujących owe tereny mniejszości narodowych. Moim zdaniem obie koncepcje posiadały sporo wad. Piłsudski zdecydowanie przecenił możliwości współpracy z Litwinami, Białorusinami i Ukraińcami, a Dmowski źle ocenił szanse na zasymilowanie mniejszości narodowych oraz chciał włączyć Litwę, bez zgody zamieszkującej ją ludności.
Walka o granice. Ukształtowanie granicy z Niemcami i Czechosłowacją
Ówcześni politycy zgadzali się, że Wielkopolska, Pomorze Gdańskie, Górny Śląsk, a także południowy teren Prus Wschodnich są to obszary bardzo potrzebne Rzeczypospolitej . Wielkopolanie szybko powołali polskie ośrodki władzy, które liczyły na korzystne dla Polski ustalenia podczas konferencji pokojowej, lecz okazało się, że bez walki się nie obejdzie. 27 grudnia 1918 roku do Poznania przybył Ignacy Jan Paderewski. Wywołał on entuzjazm w mieście, który objawił się wywieszaniem polskich i alianckich flag. Niemcy zareagowali bezmyślną nienawiścią; zorganizowali manifestację, podczas której zrywali je i niszczyli. Po południu doszło do starć pod hotelem Bazar, które szybko rozprzestrzeniły się na cały Poznań, a w kolejnych dniach na resztę Wielkopolski. Walki przebiegły pomyślnie dla Polaków. 16 lutego 1919 roku na żądanie ententy zawarto rozejm w Trewirze i przerwano działania zbrojne .W Paryżu reprezentowała nas delegacja, której przewodził Roman Dmowski. Lider endecji wygłosił porywające przemówienie, w którym uargumentował prawo Rzeczypospolitej do posiadania Wielkopolski i kluczowego dla rozwoju Polski Pomorza Gdańskiego. Ostatecznie, pomimo sprzeciwu Lloyda Georga – premiera Wielkiej Brytanii, 28 czerwca 1919 roku wraz z podpisaniem Traktatu Wersalskiego otrzymaliśmy Wielkopolskę i Pomorze, a z Gdańska utworzono Wolne Miasto podporządkowane Lidze Narodów. Sprawę Górnego Śląska, Warmii, Mazur i Powiśla miały rozwiązać plebiscyty . W mojej opinii były to bardzo korzystne postanowienia dla naszego kraju, ponieważ otrzymaliśmy niezwykle ważne obszary: Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie z dostępem do morza, a także szansę na przyłączenie Górnego Śląska, Warmii, Mazur i Powiśla. Jednak w Wersalu nakazano nam podpisanie tzw. Małego Traktatu Wersalskiego, który według mnie był dla Polski złym ustaleniem, bowiem pod pozorem ochrony mniejszości narodowych dawał możliwość ingerencji w sprawy wewnętrzne Rzeczypospolitej obcym państwom. Na Górnym Śląsku podobnie jak w Wielkopolsce był duży procent ludności polskiej uświadomionej narodowo. Gdy rozpoczęły się jej prześladowania przez Niemców, wybuchło powstanie. Mimo, iż trwało zaledwie kilka dni i zakończyło się militarną klęską, miało pozytywny skutek. Przybyły wojska ententy na ten newralgiczny obszar. Ciągle narastała wrogość ludności niemieckiej w stosunku do Polaków w wyniku, której w sierpniu 1920 roku doszło do wybuchu II powstania. Jego skutkiem było zlikwidowanie agresywnej i jednostronnej policji niemieckiej a na jej miejsce utworzono Policję Plebiscytową składającą się z przedstawicieli obu narodowości. 20 marca 1921 roku nastąpił długo wyczekiwany dzień plebiscytu ustalonego na konferencji pokojowej w Paryżu. Zakończył się on porażką strony polskiej, gdyż Niemcy sprowadzili dużą liczbę tzw. emigrantów plebiscytowych. Warto zaznaczyć, że możliwość głosowania przez osoby urodzone na Górnym Śląsku, lecz niezamieszkujące tam była zaproponowana przez stronę polską. Według mnie było to dużym błędem delegacji polskiej. Polacy, nie mogący pogodzić się z przegraną w plebiscycie doprowadzili do wybuchu III powstania w nocy z 2 na 3 maja 1921 roku. Po nieustępliwych walkach Rada Ambasadorów w październiku 1921 roku podjęła decyzję o ostatecznym podziale Śląska. Mimo, iż to Niemcy otrzymali więcej terytorium, to Polacy byli bardziej usatysfakcjonowani, bowiem w naszych rękach znalazła się większość kopalni i zakładów przemysłowych . 15 maja 1922 roku w Genewie II RP i Niemicy podpisały konwencję górnośląską, która ustanowiła przebieg nowej granicy. Regulowała również stosunki między obydwoma państwami zapewniając ochronę mniejszością narodowym i tworząc organy arbitrażu o polsko-niemieckim składzie. Zupełnie inna sytuacja panowała na Warmii, Mazurach i Powiślu, gdzie plebiscyt zorganizowany 11 lipca 1920 roku zakończył się ogromnym niepowodzeniem Polski. Na tak fatalny wynik złożyły się: brak Polaków uświadomionych narodowo na tych obszarach, umiejętna propaganda niemiecka, sprowadzenie przez Niemcy emigrantów plebiscytowych, małe zaangażowanie ze strony polskiej, która wówczas znajdowała się w krytycznym momencie wojny z bolszewikami .Początkowo wszystko wskazywało na to, że na granicy południowej nie dojdzie do kolejnego konfliktu. Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego zawarła porozumienie z czeskim Narodny’m Viborem, lecz po ukonstytuowaniu się rządu czechosłowackiego, ten nie zaakceptował lokalnego układu. Armia czechosłowacka 23 stycznia 1919 roku dokonała ofensywy na Śląsk. Wówczas ententa zadecydowała o przeprowadzeniu plebiscytu, któremu sprzeciwiała się strona czeska. Postanowienie to nie zostało jednak zrealizowane, gdyż w lipcu 1920 roku Polacy zostali zmuszeni do zaakceptowania stanowiska arbitrażu międzynarodowego. Zadecydował on, że plebiscyt nie odbędzie się, a granica będzie przebiegać na Olzie. Decyzje te były dla nas zdecydowanie niekorzystne, gdyż poza polską granicą pozostała duża ilość naszych rodaków . Podobna sytuacja miała miejsce na terenie Spisza i Orawy, gdzie również zapadły fatalne dla Polski postanowienia. Ostateczna granica została uregulowana w 1924 roku .
Walka o granice. Ukształtowanie granicy wschodniej
Początek zmagań o granicę wschodnią miał miejsce 1 listopada 1918 roku, gdy Ukraińcy zajęli niemal całą Galicję Wschodnią. Główne walki toczyły się o Lwów, gdzie ludność cywilna łącznie z młodzieżą nazwaną Orlętami wsławiła się w boju. Odsiecz do oblężonego miasta przybyła dopiero 21 listopada 1918 roku. Nie zażegnała ona jednak konfliktu, który został rozstrzygnięty kontrofensywą wojsk polskich w lipcu 1919 roku. Sprawa ustalenia granicy mimo to nie została wyjaśniona, gdyż do polsko-ukraińskiego sporu włączyły się mocarstwa zachodnie. Chciały one ograniczyć zasięg polskiego terytorium i w arogancki sposób szantażowały stronę polską. Odpowiedzią było odrzucenie owych żądań przez naszych reprezentantów. 5 stycznia 1919 roku Armia Czerwona zajęła Wilno, lecz nie na długo, bowiem już w kwietniu tego samego roku doszło do polskiej kontrofensywy, a w jej wyniku do odzyskania wcześniej utraconej ziemi. Realizując koncepcję federacyjną w kwietniu 1920 roku podpisano porozumienie z Ukrainą. Na jego mocy zagwarantowano przywódcy Ukrainy, atamanowi Szymonowi Petlurze pomoc w walce z bolszewikami. W maju 1920 roku przeprowadzono wspólną ofensywę, która dotarła aż do Kijowa. Jednak Armia Czerwona szybko wyparła polsko-ukraińskie wojska i przeszła do ataku na polskie terytorium, wyprowadzanego ze strony Białorusi i Ukrainy. W sierpniu wrogie wojska znalazły się u bram stolicy - sytuacja stała się dramatyczna. Wówczas rząd zaapelował do mocarstw zachodnich o pomoc w kryzysowej sytuacji. W lipcu 1920 odbyła się konferencja w Spa, na której Władysław Grabski zaakceptował krzywdzące Polskę postanowienia: uznanie linii Curzona za wschodnią granicę II Rzeczypospolitej, przekazanie Wileńszczyzny Litwie. W zamian otrzymaliśmy niepewne gwarancje pomocy w postaci dostaw sprzętu wojskowego i mediacji z bolszewikami. Skutkowało to oburzeniem w kraju i dymisją premiera. Powołano Rząd Obrony Narodowej, na którego czele stanął działacz chłopski Wincenty Witos. W połowie sierpnia rozpoczął się bój, który miał zadecydować nie tylko o losie Polski, ale także całej Europy. Kluczowy dla powodzenia całej operacji był atak znad Wieprza, dzięki któremu udało się wejść na bolszewickie tyły. W tym czasie otrzymaliśmy międzynarodową pomoc. Duże wsparcie w postaci amunicji i sprzętu wojskowego napłynęło z Węgier, lecz największą sympatię polityczną okazała Francja, która oprócz wyposażenia dla armii wysłała sowich oficerów. Nie wszystkie państwa sprzyjały naszej Ojczyźnie. Wrogość przejawiały Niemcy, blokując transporty z Francji i przyjmując na teren Prus Wschodnich rozbite jednostki bolszewickie. Sukces militarny w mojej opinii nie został w pełni spożytkowany za sprawą naszej dyplomacji, która w 18 marca 1921 roku podpisała traktat pokojowy w Rydze, nie wykorzystując szansy na przejęcie terenów, na których zamieszkiwała znaczna liczba Polaków (np. okolice Kamieńca Podolskiego czy Mińska na Białorusi) . Według mnie warto zaznaczyć, że parafowanie traktatu przez polskich przedstawicieli było klęską koncepcji federacyjnej Józefa Piłsudskiego. Wileńszczyzna aż do tzw. buntu Lucjana Żeligowskiego pozostawała pod władzą Litewską. 7 października 1920 roku pod przewodnictwem wyżej wymienionego dowódcy polskie wojska wkroczyły do Wilna. Po tym akcie miejscowi politycy powołali Komisję Rządzącą Litwy Środkowej, która w 1922 roku przeprowadziła wybory do lokalnego sejmu. Wybrany parlament podjął uchwałę o włączeniu owych ziem do II Rzeczypospolitej. Po przyłączeniu Wileńszczyzny zakończył się proces formowania naszych granic, które zostały oficjalnie uznane przez Radę Ambasadorów 15 marca 1923 roku. Był on według mnie sporym sukcesem odrodzonej II RP. Jednak musimy pamiętać, że za jego sprawą Polska naraziła się większości sąsiadów, a skutki tej wrogości przyjdzie nam odczuć w kolejnych latach.
Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej do 1932 roku
Niepodległa, z ustalonymi granicami Polska mogła przystąpić do budowy swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Próbowaliśmy nawiązać przyjazne stosunki z Wielką Brytanią jak i Czechosłowacją, jednak zakończyły się one fiaskiem. Staliśmy się natomiast naturalnym partnerem dla Francji, która szukała sojusznika w miejsce Rosji.19 stycznia 1921 roku podpisano układ polityczny o współpracy. Już wtedy wiedziano, że alians polsko-francuski będzie się opierał na zwalczaniu zagrożenia ze strony Niemiec. Dwa dni później ustalenia te znalazły swe potwierdzenie w tajnej konwencji wojskowej . Według mnie sojusz z Francją zdecydowanie wzmocnił naszą pozycję w stosunku do Niemiec i wpłynął na otrzymanie przez Polskę prawa do posiadania składnicy tranzytowej na Westerplatte, a także na negocjacje w sprawie Konwencji Górnośląskiej. 3 marca 1921 roku Polska zawarła układ o przymierzu obronnym z Rumunią, z którą współpracowaliśmy już podczas wojny polsko-bolszewickiej. Miał on podłoże reasekuracyjne przeciw zagrożeniu płynącemu z Rosji bolszewickiej . Moim zdaniem sojusz ten był korzystny przede wszystkim dla strony rumuńskiej, bowiem wpływał negatywnie na nasze próby nawiązania przyjaznych stosunków zarówno z Rosją radziecką, jak i Węgrami. Ważne znaczenie dla polityki zagranicznej II RP miało podpisanie konkordatu 10 lutego 1925 roku. . Dokument był korzystny przede wszystkim dla strony kościelnej, ponieważ dawał duchowieństwu szeroką autonomię. Ważny aspektem dla Polski stało się uznanie granic przez Stolicę Apostolską. Najtrudniejszym zadaniem dla naszej dyplomacji w połowie lat 20 stało się unormowanie stosunków z Niemcami i ZSRR. Wyzwanie to okazało się bardzo trudne, gdyż polityka zagraniczna Republiki Weimarskiej nastawiona była na rewizjonizm, a stosunki polsko-sowieckie łamały się pod ciężarem wzajemnej niechęci. Izolowanie naszych sąsiadów na arenie międzynarodowej przyczyniło się do zawarcia współpracy, która bezpośrednio zagrażała Polsce. 16 kwietnia 1922 roku Niemcy i Rosja Radziecka paragrafowały układ w Rapallo. Na jego mocy nasi byli zaborcy zawarli nie tylko współpracę polityczną, lecz także wojskową. Na szczęście niestabilna sytuacja geopolityczna doprowadziła do jeszcze większego zbliżenia Polski i Francji. Dochodziło nawet do rozmów, w których rozważano prewencyjny atak na Niemcy, wówczas lekceważących konieczność spłat odszkodowań wojennych. Jednakże już w sierpniu 1924 roku podczas konferencji londyńskiej przyjęto plan Dawesa, który rozkładał spłatę reparacji na wiele lat, a także udzielał dużych kredytów na odbudowę niemieckiej gospodarki. Polityka Francji po zwycięstwie lewicy w wyborach parlamentarnych stała się zdecydowanie mniej aktywna i nastawiona na kompromis.
Ogromnym ciosem dla dyplomacji polskiej stał się Traktat w Locarno, podpisany 16 października 1925 roku. Na rozmowy w szwajcarskiej miejscowości przybyły delegacje z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Belgii, Czechosłowacji i Polski. Nasz kraj reprezentował minister spraw zagranicznych Aleksander Skrzyński. Atoli polskich i czechosłowackich reprezentantów nie zaproszono do głównego stołu obrad. Niemcy w Pakcie Reńskim, gwarantował nienaruszalność granicy z Belgią i Francją ale już nie z Polską i Czechosłowacją. Jakby tego było mało nasz zachodni sąsiad otrzymał stałe miejsce w Radzie Ligi Narodów. Polska takiego statusu nie miała. Czołowi gracze polityczni ówczesnej Europy nie zauważyli, a może po prostu nie chcieli widzieć defektów postanowień opisanych powyżej. Traktat w Locarno został uznany za zwycięstwo pacyfizmu, czego dowodem było przyznanie Pokojowych Nagród Nobla głównym autorom układu (w 1925 roku Chamberlain, a w 1926 Briand oraz Stresemann). W Polsce owe decyzje, a także prowadzona od 1925 roku z Niemcami wojna celna wywołały falę niepokojów i kryzys polityczny. Według mnie, można uznać to za jeden z kluczowych motywów decyzji Józefa Piłsudzkiego o przeprowadzeniu zamachu majowego. Po przewrocie stery nad polską polityką zagraniczną przejął sam Marszałek delegując do ,,codziennych prac” w resorcie Augusta Zaleskiego. Ten w programowym przemówieniu z dnia 18 maja 1928 roku wskazał dwa główne cele: wzmocnienie naszej pozycji w Lidze Narodów, a także polepszenie stosunków Niemcami i ZSRR. Pierwszemu postanowieniu od początku poświęcał wiele uwagi. We wrześniu 1926 roku Polska otrzymała status niestałego członka Rady Ligi Narodów z prawem wyboruna kolejną kadencję. Zaktywizowane zostały również kierunki pozaeuropejskie. Dobre stosunki nawiązano przede wszystkim z krajami amerykańskimi ze względu na liczną Polonię (USA, Brazylia, Argentyna).Poziom polskiego transportu poza Europę sukcesywnie rósł i przed wybuchem II wojny światowej wyniósł 20%. Wówczas rodziły się nasze aspiracje kolonialne, których przejawem było powstanie w 1930 roku Ligi Morskiej i Kolonialnej. Jednakże marzenia o Liberii i Madagaskarze nigdy się nie ziściły. Wart podkreślenia jest fakt, że poprzez nasze placówki dyplomatyczne utrzymywaliśmy kontakty nawet z tak odległymi krajami jak Japonia. Moim zdaniem próby realizowania polityki „globalnej” przez II RP należy uznać za adekwatne do możliwości młodego państwa. Drugi cel wskazany przez Zaleskiego również próbowano zrealizować 27 sierpnia 1928 podpisując w Paryżu tzw. Pakt Brianda-Kellogga, według którego państwa - sygnatariusze miały się wyrzekać wojny jako środka w prowadzeniu polityki zagranicznej. Maksym Litwinow, dyplomata radziecki podjął starania by postanowienia tego układu mogły wejść w życie bez konieczności oczekiwania na ratyfikację wszystkich 15 pierwotnych sygnatariuszy. Zaproponował Polsce obustronny układ, lecz nasza dyplomacja zaakceptowanie go warunkowała przystąpieniem do niego także innych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Ostatecznie 9 lutego 1929 roku Polska wraz z ZSRR, Łotwą, Estonią i Rumunią podpisały tzw. protokół moskiewski, który gwarantował nienaruszalność granic dla wszystkich jego sygnatariuszy. Układ ten był świetnym przykładem próby zrealizowania koncepcji międzymorza. Projekt ten to nowa odsłona koncepcji federacyjnej Józefa Piłsudskiego. Opierał się on na stworzeniu sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej, rozległego od Bałtyku po Morze Czarne. Realizacja tego ambitnego planu zakończyła się niepowodzeniem. Na północy nie porozumieliśmy się z państwami skandynawskimi, a współpraca na południu z wyjątkiem Rumuni układała się jeszcze gorzej. Natomiast ocieplenie stosunków polsko-radzieckich trwało dalej. Po trudnych negocjacjach 25 lipca 1932 roku podpisano porozumienie o nieagresji na trzy lata. Niestety kontakty z Niemcami nadal polegały na wzajemnej nieufności, czego dowodem jest fakt, że od podpisania konwencji górnośląskiej do końca lat 20. jedynym przejawem zgody było podpisanie tzw. umowy likwidacyjnej. Zamknęła ona problem gospodarczych rozliczeń po I wojnie światowej. Narastał natomiast konflikt o Wolne Miasto Gdańsk, który w szczytowym momencie mógł się przerodzić w wojnę.
Polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej od 1932 do 1939 roku
W listopadzie 1932 roku następuje ważna dla polskiej dyplomacji zmiana - stanowisko ministra spraw zagranicznych obejmuje Józef Beck. Awans ten zawdzięcza Józefowi Piłsudskiemu, który nie popierał polityki realizowanej przez Zaleskiego. Marszałek był bowiem daleki od stawiania na pierwszym miejscu kontaktów z Ligą Narodów. Wówczas stosunki z ZSRR są znormalizowane, więc głównym zadaniem nowego szefa MSZ było to, czego nie wykonał Zaleski - dwustronne porozumienie z Niemcami. Jednym ze skutków wielkiego kryzysu gospodarczego jest wzrost radykalizacji poglądów politycznych. W Niemczech władzę przejmuje partia nazistowska. Rzutuje to poważnie na sytuację geopolityczną w Europie, bowiem prowadzi do oddalenia się naszych dwóch największych sąsiadów. Korzystne okazuje się również nieratyfikowanie Paktu Czterech, ponieważ ułatwia władzom IIRP prowadzenie negocjacji z Niemcami. Zaistniałą sytuację umiejętnie wykorzystuje polska dyplomacja. Już 26 stycznia 1934 roku Józef Lipski, ambasador Polski w Berlinie podpisał polsko-niemiecką deklarację o niestosowaniu przemocy. Nie zawiązaliśmy jednak ścisłego sojuszu z Niemcami tkwiąc w dogmacie o polityce równych odległości, i dlatego równocześnie przedłużyliśmy 5 maja 1934 roku pakt o nieagresji z ZSRR. Przez całe dwudziestolecie międzywojenne nasze kontakty z Litwą paraliżowała sprawa Wileńszczyzny. Sytuacja była postawiona na ostrzu noża, gdy w marcu 1938 roku doszło do wymuszenia przez stronę Polską kontaktów dyplomatycznych z Litwą. Po zabiciu na granicy polsko-litewskiej Stanisława Serafina - żołnierza KOP władze polskie wystosowały ultimatum. Rząd litewski ostatecznie je zaakceptował, jednak mimo to wzajemne niechęci nadal pozostały.Tymczasem Niemcy prowadziły coraz bardziej agresywną politykę. Po zajęciu Austrii swoje wrogie spojrzenie rzuciły na Czechosłowację. Pod koniec września 1938 roku odbyła się konferencja w Monachium. Nie zaproszono na nią polskiej delegacji, co było sporą porażką Becka. Na mocy podpisanego w stolicy Bawarii układu, Niemcom przyznano Kraj Sudecki. Zaplanowano również zwołanie osobnej konferencji w sprawie rozstrzygnięcia spornej granicy polsko-czechosłowackiej. Polska zamiast arbitrażu międzynarodowego wolała działać na własną rękę. 2 października 1938 Wojsko Polskie wkroczyło na obszar Zaolzia, jednakże ceną tego nabytku terytorialnego był negatywny obraz naszego kraju w oczach opinii międzynarodowej. Do sojuszu polsko-niemieckiego ostatecznie nie doszło ze względu na żądania, które postawił nam zachodni sąsiad. 24 października 1939 roku Joachim von Ribbentrop złożył na ręce ambasadora Lipskiego propozycję zawarcia paktu o nieagresji na 25 lat w zamian za: włączenie Gdańska do Rzeszy, budowę eksterytorialnej drogi i linii kolejowej przez Pomorze Gdańskie. Polska odrzucając ją znalazła się osamotniona. W marcu 1939 roku doszło do rozbioru Czechosłowacji. Wówczas premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain widząc błędy swej ugodowej polityki ogłosił w brytyjskim parlamencie jednostronne gwarancje wobec Polski. 6 kwietnia 1939 roku w Londynie Beck podpisał układ wojskowy. Kilka dni później Francja potwierdziła swe zobowiązania sojusznicze wobec Polski. 28 kwietnia 1939 roku Hitler wypowiedział układ o nieagresji. Odpowiedzią na ten akt stało się słynne przemówienie Becka z dnia 5 maja 1939 roku. Polska i Niemcy znalazły się na prostej drodze ku wojnie. 23 sierpnia 1939 roku przedstawiciele ZSRR i III Rzeszy podpisali umowę, zwaną paktem Ribbentrop-Mołotow, w którego tajnym protokole znajdował się zapis o podziale II RP. W odpowiedzi 25 sierpnia 1939 roku Wielka Brytania zawarła z Polską układ sojuszniczy, który opóźnił zaplanowany na 26 sierpnia niemiecki atak .
Podsumowanie
Uważam, że proces formowania granic był największym sukcesem polityki zagranicznej II RP. Całe zabiegi dyplomatyczne po 1923 roku w mojej opinii były nietrafione. Na poparcie mego zdania wystarczy przywołać kilka dat: 16 kwietnia 1922, 16 października 1925, 30 września 1938, 23 sierpnia 1939, aż w końcu 1 i 17 września 1939 roku. Pakty, gwarancje, układy zawierane przez polską dyplomację z mocarstwami zachodnimi nie znalazły odzwierciedlenia w realnych decyzjach. Do wypełnionych zobowiązań sojuszniczych przez Francję i Wielką Brytanię możemy zaliczyć wypowiedzenie wojny, powstanie Rządu RP na Uchodźstwie i odbudowę PSZ na Zachodzie. Jednak moim zdaniem działania aliantów możemy rozpatrywać tylko w kategorii zdrady. Polska dyplomacja mimo wielu starań nie zbudowała trwałych relacji z ZSRR, a mozolnie budowane stosunki zawaliły się jak domek z kart pamiętnego wrześniowego dnia. Pewne jest to, że nasi dyplomaci popełnili masę błędów w polityce zagranicznej, jednakże we wszelkich ocenach musimy brać pod uwagę fakt, że to nie oni byli głównymi rozgrywającymi tej wielkiej geopolitycznej gry, która doprowadziła nas do II wojny światowej.
Autor: Kamil Giera
Bibliografia:
Dziurok Adam, Gałęzowski Marek, Kamiński Łukasz, Musiał Filip, Od niepodległości do niepodległości Historia Polski 1918-1989, Warszawa 2011
Ryszard Kaczmarek: Historia Polski 1914-1989, Warszawa 2010
Rafał Dolecki, Krzysztof Gutowski, Jędrzej Smoleński, Historia. Po prostu Podręcznik dla Klas 1 szkoły ponad gimnazjalnej, Warszawa 2012
Wojciech Roszkowski, Historia Polski 1914–1994, Warszawa
Historia Dyplomacji Polskiej Tom IV 1918 – 1939, pod red. Piotra Łossowskiego,
Okulewicz Piotr, Koncepcja „Międzymorza” w myśli i praktyce politycznej obozu Józefa Piłsudskiego
Stanisław Mackiewicz (CAT), Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 5 lipca 1945 r.
Sfinansowano ze środków Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowy na lata 2022-2033 – Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.